Witam w kolejnej części przygód związanych z instalacją i konfiguracją AROS-a. Tym razem zacznę od zamieszczenia małej erraty. W artykule traktującym o instalacji Icaros Desktopa na maszynie wirtualnej wkradł się błąd merytoryczny. AROS oczywiście bazuje na źródłach AmigaOS 3.1, ale głównie w kwestii zgodności z nimi i oczywiście nie był tworzony na ich podstawie, lecz od podstaw. Miło nam, że czytacie AmigaNG od deski do deski i wyłapujecie takie niedopatrzenia. Tym bardziej w imieniu swoim i całej redakcji, zachęcamy do pogłębienia współpracy z pismem i nie tylko w kwestii wytykania błędów. Kto wie, może wśród tych „wytykaczy” znajdzie kilku odważniejszych, którzy chętnie zobaczyliby się w roli redaktorów, korektorów czy tłumaczy, ale na razie odwagi starcza tylko na, bądź co bądź konstruktywną i rzeczową (mam nadzieję) krytykę. W każdym razie, jeśli macie coś ciekawego do powiedzenia/napisania, zapraszamy w szeregi AmigiNG. Miejsca w bród 😉

Wróćmy jednak do meritum. Na pewno każdy początkujący Arosowicz, zastanawia się, czy po instalacji systemu, będzie mógł korzystać z kilkudziesięcioletnich dobrodziejstw, jakie miał okazję zgromadzić podczas korzystania z Przyjaciółki. W pozostałych systemach NG, jest to możliwe, więc czy na AROS-ie także jest taka opcja? Otóż jest. Od kilku wydań, w Icaros Desktop, zawarto pakiet AmiBridge, oparty na emulatorze Janus-UAE i dystrybucji ArosVision.

Kilka słów o wspomnianej dystrybucji. ArosVision jest wersją systemu AROS, stworzonej dla architektury m68k. Jest on w pewnym sensie zamiennikiem oryginalnego AmigaOS-a i jest z nim kompatybilny na poziomie programowym. Dodam jeszcze, że jest to dystrybucja darmowa, niewymajająca oryginalnych plików ROM i często można ją spotkać w emulatorach Amigi Classic, wydawanych na różne platformy. Jest także możliwość uruchomienia go na fizycznej Amidze, ale do przyzwoitego działania, dystrybucja potrzebuje mocnego procesora i sporej ilości RAM-u. Mile widziana jest też karta graficzna. Tak więc o odpalaniu ArosVision na „gołej” Amidze 1200, raczej można zapomnieć. Natomiast nieźle się sprawuje właśnie na emulatorach programowych, np. WinUAE, czy sprzętowych opartych o konstrukcję FPGA.

Wróćmy jednak do AROS-a. Dodanie tej dystrybucji do AmiBridge daje możliwość użytkownikowi, już na starcie, korzystanie, przynajmniej z części oprogramowania przeznaczonego dla Amigi Classic, gdyż nic nie trzeba instalować, a pakiet AmiBridge już z ArosVision, jest z automatu zawarty w Icaros Desktopie. Jak wspomniałem wyżej, kompatybilność jest na poziomie programowym, więc można zatem albo korzystać z ArosVision i próbować odpalać programy i gry dla m68k w AROS-ie, albo zintegrować AmiBridge z oryginalnym oprogramowaniem, dając sobie większą szansę na pogranie w nasz ulubiony tytuł, czy odpalenie aplikacji. Zintegrować, czyli nic innego jak dograć potrzebne dla Janus-UAE oryginalne pliki amigowego systemu.

Konfigurator daje nam możliwość zrobienia tego zabiegu na dwa sposoby; albo zgrywamy AmigaOS ręcznie, wskazując instalatorowi żądane pliki podczas tego procesu, albo skorzystamy z gotowca w postaci płyty Cloanto Amiga Forever. Nawiasem mówiąc, podczas uruchamiania tego procesu, w oknie wyboru jest już taka opcja, aby skorzystać z ww. płyty. Z racji swojej prostoty wykonania, zaproponuję skorzystanie z płyty Amiga Forever. Proces ten zaprezentuję na przykładzie wydania z 2010 roku. Jeśli nadal działamy w maszynie wirtualnej, to znanym już sposobem podpinamy plik obrazu krążka, z tą różnicą, że podpinamy go już w uruchomionym AROS-ie. Jeśli podepniemy ISO przed odpaleniem, maszyna wirtualna wystartuje nam z obrazu, gdyż Amiga Forever, jest płytą bootowalną, przygotowaną na bazie systemu Linux. Ewentualnie, jeśli chodzi o maszynę wirtualną, można zmienić kolejność startowania z napędów i napędowi CD/DVD, dać niższą rangę niż twardy dysk. W przypadku gdy mamy Icaros Desktopa uruchomionego natywnie, wystarczy takowy krążek włożyć do napędu. W obydwu przypadkach, czekamy, aż nośnik pojawi się na blacie. Następnie klikamy w Integrate Amiga Forever, które znajdziemy w pasku AmiStart, katalog AmiBridge (ikona szuflady z Boingiem), podkatalog AmigaApps i czekamy aż ukaże się okno konfiguratora. Jak wspominałem wyżej pojawi się requester, z propozycją wyboru m.in. wspomnianej płyty.

Klikamy na AmigaForever i naszym oczom ukaże się proces kopiowania plików, wyświetlany w oknie IconX-a.

Po zakończonym kopiowaniu pojawi się informacja, iż musimy ustawić rozdzielczość AmigaOS-a na taką samą, jaką mamy w AROS-ie, oraz że Workbench musi być przełączony z trybu ekranowego na okienkowy (opcja backdrop wyłączona). Klikamy OK.

I w tym momencie powinno ukazać się nam okno ze Screen Mode Preferences, w którym to ustawiamy rozdzielczość identyczną z systemem gospodarza (proszę zwrócić uwagę, że widoczne są także tryby karty graficznej, co świadczy o zainstalowanym Picasso96 w amigowym systemie).

Screen Mode Preferences

Dlaczego powinno? Ano dlatego, że w obecnej wersji Janus-UAE, jest kilka błędów, które mogą się ujawnić w zależności od sprzętu czy maszyny wirtualnej, na której AROS jest uruchomiony. Niestety, utrudniają one korzystanie z AmiBridge i może zdarzyć się tak, że zamiast preferencji ekranu amigowego systemu lub już dalszych etapach konfiguracji, ujrzymy informację o błędzie programu, lub czarny bądź szary ekran. Na szczęście jest parę sztuczek polegających na pogrzebaniu w ustawieniach, aby zmusić AmiBridge do poprawnego działania.
Resetujemy system i w AmiStart/AmiBridge/AmigaApps szukamy Preset Loader.

Po uruchomieniu wybieramy Choose a Preset, a następnie z listy Windowed Layer. Dajemy Enabled i zapisujemy. Następnie ponownie uruchamiamy także z AmiStart/AmiBridge/­AmigaApps Screen Mode Preferences systemu amigowego i ustawiamy rozdzielczość zgodną z AROS-em. Zapisujemy.

Jeśli mimo to preferencje ekranu nadal się nie uruchamiają, może pomóc reset komputera/maszyny wirtualnej, czasem nawet kilkukrotny.

Kolejną rzeczą będzie wyłączenie opcji backdrop w AmigaOS-ie. Tym razem w AmiStart/AmiBridge/AmigaApps szukamy skrótu Workbench. Po kliknięciu, w nowym oknie uruchomi się nam AmigaOS. Klikamy prawy klawisz myszy i wyłączmy opcję backdrop. Pomniejszamy okno Workbencha i utrwalamy pozycję okna.

Przed wyłączeniem emulatora klikamy Ctrl+Alt+j i przechodzimy do ustawień Janus-UAE. Klawiszem Stop, zatrzymujemy emulację i przechodzimy do zakładki Display. W sekcji Chipset ustawiamy AGA, jeśli jest inna opcja.

Następnie przechodzimy do zakładki Integration. W sekcji Coherency przełącznik ustawiamy na enabled (pozostałe także, jeśli tak nie jest) i zapisujemy ustawienia klawiszem Save u dołu okna.

Zamykamy Janus-UAE. Natomiast z AmiStart/AmiBridge/­AmigaApps, znów uruchamiamy Preset Loader. Tym razem wybieramy z listy opcję Intergration.

Resetujemy komputer. Z AmiStart/AmiBridge/AmigaApps uruchamiamy AmigaOS i w tym momencie wyskakuje nam okienko informujące nas, że emulacja systemu m68k jest gotowa do użycia, a my dzięki temu wiemy, że AmiBridge jest prawidłowo uruchomiony. Potwierdzamy i już możemy uruchamiać programy przeznaczone dla Klasycznej Amigi.
Aplikacje systemowe znajdziemy w pasku AmiStart/­AmiBridge/System, natomiast pozostałe programy znajdziemy w katalogu 68k/Work, znajdującego się w Work:Extras (lub Aros:Extras, jeśli przy instalacji Icaros Desktopa nie tworzyliśmy partycji Work).

Ważna informacja: jeśli chcemy dograć grę, program czy demo z Amigi Classic, to musi być ono zapisane właśnie w katalogu 68k/Work, lub w folderze zawierającym AmigaOS. Oprogramowanie pod m68k, znajdujące się w innych lokalizacjach nie jest widziane przez AmiBridge i zwyczajnie się nie uruchomi.

Ostatnim etapem jest zmiana preferencji Icarosa, tak aby AmiBridge uruchamiał się wraz ze startem systemu i się nie zawieszał. Na tym etapie, niestety nic nie już pewne, ale o tym na końcu. Z Aros:Prefs uruchamiamy Icaros Settings. W oknie przechodzimy do zakładki AmiBridge. W At startup run przełącznik ustawiamy na AmigaOS 3.x. Następnie „odptaszkowujemy” wszystkie opcje prócz Shared Preferences. W pozycji When ready…, przycisk przełączamy na Show nothing. Zapisujemy (nawet ze dwa razy, co wymusza na nas konieczność ponownego uruchomienia Icaros Settings).

Reset komputera/maszyny wirtualnej i jeśli się nic nie dzieje, to mamy działający AmiBridge w AROS-ie. O ile się nic nie dzieje. Opisywana metoda nie należy do najschludniejszych na świecie, ale w przypadku Icaros Desktopa uruchomionego natywnie działa bez zarzutu. W przypadku maszyny wirtualnej tudzież Virtual Boxa w wersji portable (na innych maszynach może taki problem się nie zdarzyć) pojawiają się zwisy i zgrzyty podczas uruchamiania AmiStart. W moim przypadku pomaga 2-3 krotny reset. W innym przypadku jest prawdopodobne, że to nic nie da. Co wtedy? Po załadowaniu AROS-a, próbujemy odpalić Icaros Settings (czasem także po kilkukrotnym resecie) i wyłączamy start AmiBridge podczas uruchamiania systemu (At startup run przełącznik na None). Niestety błąd Janus-UAE powoduje także zmiany w niektórych opcjach, nad którymi tak pieczołowicie pracowaliśmy. Musimy zatem wrócić do momentu, w którym uruchamiamy Preset loader i wybieraliśmy z listy Windowed Layer. Powtarzamy wszystkie czynności, z pominięciem wyłączania opcji backdrop w Workbenchu i dochodzimy do miejsca, w którym uruchamiamy skrót AmigaOS z AmiStart/AmiBridge/AmigaApps. I na tym kończymy zabawę. W przypadku ww. zwiechów, musimy pójść na kompromis i zrezygnować z automatycznego uruchamiania AmiBridge podczas startu systemu. Pozostaje tylko ręczne odpalanie, właśnie poprzez uruchamianie powyższego AmigaOS za każdym razem, kiedy uruchamiamy Icaros Desktopa. Żeby sobie to ułatwić, ikonę AmigaOS, którą znajdziemy w Aros:System/AmiBridge/AmigaApps, „wywalamy” na blat Wanderera i po uruchomieniu systemu zwyczajnie będziemy na nią klikać. Wtedy AmiBridge uruchomi się bez problemu, nie gryząc się żadnym innym procesem.

Przykładowa gra w trybie emulacji – tu ekran początkowy z Putty Squad

Bycie Amigowcem, zawsze zmuszało do kombinowania i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Grzebanie w systemie, zabawy z lutownicą to nieodzowny wizerunek użytkownika Przyjaciółki. Jak widać na powyższym przykładzie, także w AROS-ie będącym jednym z przedstawicieli postamigowych systemów, tradycja została podtrzymana. Ma to swój urok.
Dla mniej cierpliwych, pędzących z duchem czasu mam pocieszenie – być może nadchodzą dobre wieści. Szykuje się aktualizacja Icarosa, w której to Janus-UAE zmieni numerek z przodu, a opisywany błąd, być może nie będzie już występował i całość zostanie schludnie podana na tacy.

AROS to trudny, ale zarazem ciekawy system. Wiele w nim jeszcze niedociągnięć, ale jeśli się mu poświęci trochę czasu i zapału, potrafi się odwdzięczyć przyzwoitym działaniem. Zachęcam do eksperymentowania i radzenia sobie z problemami, gdyż im więcej użytkowników mu przybędzie, tym więcej błędów będzie wyłapanych. Natomiast, im więcej błędów będzie wyłapanych, tym więcej użytkowników mu przybędzie. Ot, taka zależność na koniec.

’Don Rafito’ – Amiga NG (4) 3/2018

— do spisu artykułów

Dodaj komentarz