Grafika wektorowa zawsze była mniej popularna od rastrowej. Zawsze był mniejszy wybór programów, z prostej przyczyny – więcej ludzi potrzebuje obrobić zdjęcia, niż rysować. I to jak rysować – grafika wektorowa nie jest typowym rysowaniem. Wymaga precyzji, i dla osób z artystyczną duszą może wydawać się ograniczająca. Przy pierwszym kontakcie nie daje tej swobody, co np. malowanie.

Na świecie standardem w PC są dwa programy – CorelDRAW i Adobe Illustrator. Corel jest firmą która przysypia, wolniej wprowadza innowacje, i w zasadzie już na każdym odcinku oddała pole Adobe. Choć dla mnie osobiście CorelDRAW jest programem bardziej „logicznym” i wygodniejszym w użyciu niż Illustrator. Kiedyś był kultowy Freehand (przejęty przez Adobe tylko po to by go ubić). W tym miejscu można by rozwinąć długą opowieść o firmach niszczonych w ramach konkurencji, nierzadko oferujących bardziej innowacyjne i lepsze rozwiązania, niż zwycięzca. Próbuje obecnie przebijać się, zarówno na Apple jak i PC, Affinity Designer od Serifa, firmy z wielkimi tradycjami w produkcji oprogramowania. Niestety, nie ma miejsca na rynku na więcej. Konkurować z Adobe można jedynie oferując program działający nie w chmurze, nie wymagający subskrypcji, i z dogodnymi tanimi aktualizacjami. Technicznie Adobe raczej jest niedościgniony. Nie chodzi tylko o ilość, ale i jakość uzyskanych efektów, także zgodność ze standardami w poligrafii, po prostu Adobe jest numerem jeden.

Jak w tym wszystkim prezentuje się nasz mały amigowy rynek? Chciałoby się od razu zapytać – jak bardzo jesteśmy z tyłu? Oj, bardzo.

DrawStudio

DrawStudio

Rozwój programu zakończył się w 1997 roku. O jego możliwościach można poczytać na stronie niegdysiejszego dystrybutora, Haage und Partner Computer GmbH:
www.haage-partner.de/amiga/products/ds_ft_e.htm

20 lat to kilka generacji sprzętu i oprogramowania. Zaletą DrawStudio może być dla niektórych klasyczny i schludny wygląd. Niestety co do samych możliwości to są naprawdę skromne. Stworzyć ładny napis i nałożyć na bitmapę, czy zrobić poglądowy rysunek – można. Można wycisnąć więcej – dowodem są projekty dołączone do programu, z których poniżej pokażę dwa. Są to prace zrobione przez autorów programu.

Bolid F1 powstał na bazie grafiki wygenerowanej przez program 3D. Scyzoryk jest przykładem jak można pomysłowością, w wykorzystaniu nielicznych narzędzi, nadrobić braki programu.

Skąd wziąć: najłatwiej z „CU Amiga magazine”, a ściśle z płyty kompaktowej dołączonej do numeru na listopad 1997. Plik .iso znajduje się w bibliotece archive org:
archive.org/details/cu-amiga-super-cd-rom-16

Jest to wersja lite, ale katalog ma 107 MB, i nie ma ograniczeń co do funkcjonalności narzędzi.

Po uruchomieniu może być komunikat „Cannot open screen” lub ”Out of memory”. Miękki reset powinien wystarczyć. Po udanym uruchomieniu trzeba ustawić większe limity pamięci w programie (nie zapomnijcie zapisać). DrawStudio działa na ściągalnym ekranie, ale w innej rozdzielczości niż blat WB, i może być konieczne poeksperymentowanie z promotorami ekranów. Ja próbowałem systemowego Screens oraz NewMode. Udało mi się uzyskać pełną rozdzielczość natywną dla swojego monitora (1920 na 1080).
Trudno mi znaleźć współczesne zastosowanie dla DrawStudio. Nadaje się tylko do stawiania pierwszych kroków.

AmiFIG

AmiFIG

Jest to klon programu Xfig ze świata linuksa. Xfig był obecny na wielu platformach, ale współcześnie nie jest rozwijany, zakończył swój żywot w 2010 r. (ostatnia aktualizacja wyszła w 2016 r., ale to jest martwe).
Amigowa wersja Xfiga to AmiFIG, i były do niego dwa podejścia. Najpierw był rozwijany przez Andreasa Schmidta, który w pewnym momencie przeszedł na inne platformy – robi teraz komercyjny WinFIG (najnowsza wersja to 7.4), obecny na systemach Windows/macOS/Linuks.
Na szczęście AmiFIG został uwolniony, i w 2010 r. ukazała się wersja od `kas1e`, bazująca w dużej części na AROS-owych źródłach (arosową wersję rozwija Yannick Erb, a program nazywa się teraz ZuneFIG).
Więcej informacji o rozwoju AmiFIG-a dla AmigaOS 4 znajduje się na forum Amigans, w wątku „Initial steps with AmiFig on aos4”:
www.amigans.net/modules/xforum/viewtopic.php?forum=3&topic_id=4202&order=

Skąd wziąć: z OS 4 Depot. Może kiedyś zmienić się link, obecnie jest w kategorii Graphic/Edit a nie /Vector:
os4depot.net/index.php?function=showfile&file=graphics/edit/amifig.lha

Przy pierwszym uruchomieniu może być komunikat o braku reqtools. library. Ja pobrałem stąd:
aminet.net/package/util/libs/ReqToolsUsr

Już sam rzut okiem na okno programu AmiFIG wystarczy by stwierdzić, że jest to program nowocześniejszy niż DrawStudio. Niestety, w porównaniu do współczesnych z PC, w dalszym ciągu są to skromne możliwości. Niemniej AmiFIG wydaje się na dziś tym podstawowym dla nas. Przydałaby się jakaś aktualizacja, od 2010 roku minął kawał czasu.

Sodipodi

Sodipodi

To program, który do uruchomienia wymaga AmiCygnixa. Z racji tego, że sam AmiCygnix stoi od dawna w miejscu, a ja sam go nie używam, nie dotykałem się Sodipodi. Zresztą to program martwy (ostatnia wersja jest z 2009 r.), jego kontynuacją jest Inkscape (niestety nie mamy go w wersji amigowej). Wiem, że Sodipodi na współczesnych konfiguracjach działa, bo opisany jest w książce „AmigaOS 4 na co dzień” Krzysztofa Radzikowskiego. Przy okazji polecany jest, jako program pomocniczy, Potrace, który przekształca bitmapy na grafikę wektorową.

Oba programy znajdziemy na OS4 Depot:

os4depot.net/index.php?function=showfile&file=graphics/edit/sodipodi.lha

os4depot.net/index.php?function=showfile&file=graphics/convert/potrace.lha

MindSpace

MindSpace

Nie jest to typowe narzędzie do tworzenia grafiki wektorowej. Podstawowe jego przeznaczenie to tworzenie map myśli i innych schematów UML. Widoczna na ilustracji płyta główna (Amy 05 firmy Troika) pokazuje, że można wykrzesać coś więcej.

Ten program także znajdziemy „na depocie”:

os4depot.net/index.php?function=showfile&file=graphics/vector/mindspace.lha

Edytory online

Pierwszym o jakim chcę wspomnieć jest ImageBot. To on niegdyś zwrócił moją uwagę na tę kategorię programów (online), gdy trafiłem na niego przypadkiem podczas lektury artykułu „Timberwolf i aplikacje webowe”. Skoro istniał w 2012 roku, i jest nadal w 2017, możemy założyć że prędko nie zniknie z sieci.

ImageBot

Korzystanie z tej aplikacji polega głównie na umieszczaniu gotowych obiektów, pogrupowanych dla wygody w kategorie. Możemy zmieniać ich właściwości (kolor, rozmycie, przezroczystość, i inne cechy). Możemy też narysować coś od zera, ale ImageBot jest ukierunkowany raczej na złożenie jakiejś zabawnej ilustracji i podzielenia się nią na Facebooku. Stąd tyle gotowych obrazków, niemniej dzięki temu, mając na uwadze ograniczone możliwości edycji, można całkiem przyjemnie coś „ulepić”.

ImageBot znajduje się pod adresem: www.flamingtext.com/imagebot/editor

Innym wartym uwagi jest Vecteezy:
www.vecteezy.com

Vecteezy

Żeby go uruchomić trzeba zjechać na sam dół strony, poniżej galerii, i kliknąć przycisk „Start Designing”.

Po opanowaniu pewnej niezborności narzędzi, tudzież zaakceptowania jak działają (np. zalewanie płaszczyzn w miarę dodawania kolejnych węzłów) można tworzyć świetne ilustracje.
Jest to program nowszy od ImageBot. W każdym aspekcie wydaje się lepszy, począwszy od interfejsu (okna nie są „pływające”), poprzez dostępne kliparty i grafiki, skończywszy na samych możliwościach.
Widoczne poniżej obrazki to przykładowe, proponowane po uruchomieniu, sample.

Vecteezy – sample 1
Vecteezy – sample 2

Można samemu znaleźć łatwo kolejne aplikacje, wpisując w wyszukiwarkę frazy typu „vector graphics program online” czy „editor svg online”.

Rozwiązania online mają wady i zalety. Oczywistą wadą jest mało opcji, ale największa to konieczność posiadania w miarę zgodnej ze współczesnymi standardami przeglądarki internetowej. Jak wiemy ostatnio z tym jest słabo. Zaletą jest niezależność od potencjału amigowych programistów – takie aplikacje działające online będą dostępne zawsze.
Niestety JavaScript jest sporym obciążeniem, i o ile ImageBot „po namyśle” załadował się u mnie (AmigaOne 500), i mogłem w nim normalnie pracować, o tyle nowszy Vecteezy już nie. Trzeba założyć, że nowe programy wymagają komputerów klasy AmigaOne X1000 i lepszych.

Inne narzędzia

Można posiłkować się programem Hollywood Designer. Nie przedstawiłem programów które dla mnie po prostu nie warte są opisu (np. Qdiagram).

Punktem odniesienia dla mnie są programy działające pod Windows, które mam i używam – CorelDRAW X5 oraz Serif DrawPlus X8. Różnice są porażające. To już nawet nie jest zapóźnienie, to cała epoka. Nie spodziewałem się cudów, zakładałem braki funkcjonalności typu metamorfozy, ale nie aż takich różnic.

Pozostaje pogdybać o tym na co możemy liczyć w przyszłości.

Przyszłość

Moim zdaniem nowa wersja AmiFIG-a czy ZuneFIG-a nic tu nie zmieni. To byłyby półśrodki.
Inne wyjście to droga WinFiga, czyli zbudowanie aplikacji na Qt. Obadałem go pod Windows i też słabizna.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeportowanie Inkscape.
Dostępny na wiodące platformy, za darmo i o otwartych źródłach, ładnie rozwija się. Oferuje możliwość otwarcia plików z nowszych wersji komercyjnych wiodących programów, lepsze narzędzia, jest po prostu nowocześniejszy niż AmiFIG.
Nie widzę innego wyjścia z obecnej sytuacji. Nie jest to tak nierealne, wszak mamy Blendera, który działa bez AmiCygnixa, i o którym chodzą plotki, że ma pojawić się dla AmigaOS 4 w nowszej wersji (z tych z nowszym interfejsem). Pozostaje tylko mieć nadzieję że „ktoś” to „kiedyś” zrobi. Nie da się nie zauważyć, że „ktosie” są kochane, ale to gatunek wymierający, a „kiedyś” brzmi niemal jak wyrok, tyle co „nigdy”, niemniej oceniam że jest to możliwe. Może „bounty”?

Inkscape pod Windows 7

Mam przemyślenia odnośnie małej popularności Amigi NG. Zauważyłem, że częstym powodem nieużywania komputerów NG jest „odbicie się”. Ściągamy jakiś program, o którym czytaliśmy, uruchamiamy go, i… zamykamy. Nie bardzo wiemy co w nim robić, czy nawet jak używać narzędzi i opcji. Społeczność jest mała, więc jest trudno o wymianę doświadczeń.
Spróbuję to zmienić. W przyszłym numerze czasopisma mam w planie przybliżyć program AmiFIG. Myślę że nie tylko recenzje są ważne. Pokazanie jak używać programów w mojej ocenie jest niezłą zachętą.

’truman burbank’ – Amiga NG 1/2017′

—> do spisu artykułów

Dodaj komentarz