Konsumpcja żywności to jedna z podstawowych potrzeb nie tylko człowieka, ale i wszystkich żywych organizmów. Tylko człowiek zrobił w tej dziedzinie najwięcej. W dzisiejszych czasach produkcja i spożywanie żywności zostały połączone już chyba ze wszystkimi sferami życia. Od prostych posiłków codziennego dnia, celebrowanie spotkań przy stole, poprzez masowe imprezy, reklamy, supermarkety, fast foody, na wykwintnych restauracjach, daniach będących produktem sztuki kulinarnej i proekologicznych trendach, kończąc.

Skoro tak, to dlaczego tematu jedzenia nie wcisnąć by w świat gier komputerowych? Historia rozrywki elektronicznej pokazała, że było to już robione tak jak w przypadku naszego dzisiejszego tytułu. Hermes, ewidentnie nawiązuje do wytwarzania żywności i jej spożywania. Tytułowy bohater, kucharz, miał chyba dość niezdrowego i szybkiego jedzenia, a że jest niezłym obżartuchem, o czym będzie można się przekonać podczas rozgrywki, postanowił zaspokoić kolejną swoją kulinarną zachciankę: grillowanego kurczaka.

Hermes pochodzi z Francji, kraju, w którym do gotowania podchodzi się jak do sztuki. Więc jak na Francuza przystało, nasz przyjemniaczek postawił na rozwiązania eko i zamiast iść do marketu i kupić gotowe mięso, postawił na żywy inwentarz, z wolnego wybiegu. A nasz wybieg jest bardzo duży, bo liczy aż 32 poziomy.

Retroguru, grupa słynąca z takich tytułów jak Sqrxz, czy Giana’s Return, tym razem stworzyła platformówkę, oczywiście utrzymaną w klimacie retrogamingu, ze sporą dawką czarnego humoru. Jako gracze, wcielamy się w rolę naszego Hermesa i z tasakiem w ręku, próbujemy dorwać latający po planszach żywy drób. Nie jest to zadanie proste, a kurak jest dość szybki. Na naszej drodze staną nam, nie tylko przeszkody architektoniczne, najróżniejszej maści machiny pozbawiające nas życia, rozmaite stworki (niektóre z nich można eliminować poprzez tradycyjny skok na głowę), ale także samo obżarstwo głównej postaci. Hermes wraz z postępem pościgu, staje się coraz bardziej głodny. Na jego szczęście po drodze rozłożone są różne formy niezdrowej, szybkiej żywności, np. pączki. Ale uwaga, przejedzenie grozi nagłym niekontrolowanym oddaniem kupy i utratą życia.

Grupa nie raz pokazała, że potrafi zrobić przyzwoitą, utrzymaną w klimacie retro, grę, z dobrą i czytelną pikselową grafiką. I tak jest w tym przypadku. Sceneria jest na dobrym poziomie, postacie i całe plansze są nieźle wykonane. Choć z drugiej strony, mogłoby powiać świeżością. Tylko czy wtedy programiści z teamu, nadal mogliby się nazywać Retroguru?
Może lepiej niech zostanie jak jest, a jest całkiem przyzwoicie.

Chiptune’owe podkłady muzyczne oraz różne dźwięki i efekty specjalne towarzyszące rozgrywce, dobrze się komponują z akcją na ekranie. Całości dopełniają odgłosy, towarzyszące procesowi przetwarzania żywności; od wizyty przy stole do odwiedzin w ubikacji włącznie, co podkreśla ów czarny humor, towarzyszący całemu tytułowi.

Hermes doczekał się edycji niemalże na wszystkich wiodących platformach. Miło, że do tego grona dołączyły także postamigowe systemy. Jeśli czasem macie dość tych wszystkich strzelanek, wyścigówek i mordobić, zapodajcie sobie Hermesa, a gwarantuję, że prócz przyzwoitej grywalności, towarzyszyć Wam będzie uśmiech i dobry humor. A na razie życzę wszystkim smacznego.

Tytuł: Hermes
Platforma: AROS, AmigaOS 4.x
i MorphOS
Firma: Retroguru
Rok produkcji: 2017
Grafika: 7
Muzyka: 7
Grywalność: 8

’Don Rafito’ – Amiga NG (3) 2/2018

—> do spisu artykułów

Dodaj komentarz