Jedną z wielu interesujących funkcji pakietu Hollywood jest możliwość kompilowania swoich skryptów na popularną platformę Android (poczynając od archaicznej wersji 2.3.3 Gingerbread wzwyż), co daje możliwość uruchamiania ich na najpopularniejszych smartfonach, czy tabletach. Sam proces kompilowania pliku .apk (czyli gotowego do instalacji na urządzeniu pakietu) nie jest skomplikowany, ale przygotowanie sobie środowiska do kompilacji to nie jest — delikatnie mówiąc — droga usłana różami. W tym artykule postaram się przybliżyć temat z perspektywy laika, którym sam byłem próbując zrobić to samemu.

Jeśli czytając powyższy akapit pomyśleliście: „Zaraz zaraz, trzeba sobie przygotowywać jakieś środowisko? To nie wystarczy odpalić Hollywood w wersji minimum 6.0 i APK Compiler?” to niestety muszę Was rozczarować. Musimy zainstalować i pokonfigurować odpowiednio cały łańcuszek programów i programików. Ale po kolei — czego będziemy potrzebować?

Po pierwsze – 64-bitowego komputera działającego pod kontrolą systemu Windows. Wiem, że ble, ale narzędzia, których używamy po drodze, są dostępne tylko tam. Tu mała uwaga a propos tychże narzędzi — jest to niezmiernie istotne, żeby nazwa użytkownika na wspomnianej Win-maszynie nie zawierała polskich znaczków diakrytycznych. Inaczej proces wywali się po drodze. Ja (ku swej zgryzocie) próbowałem najpierw na koncie o nazwie „Użyszkodnik”. Zmiana nazwy nic nie dała, bo ścieżki w systemie i tak zawierały już to nieszczęsne „ż”. Pomogło dopiero dodanie nowego konta użytkownika i instalacja wszystkiego „na niego”.

Po drugie — trzeba zainstalować tak zwany „Java SE Development Kit” ze strony Oracle.

Instalacja „Java SE Development kit”

Z tym nie powinno być żadnych problemów (a przynajmniej nie było ich w moim przypadku).

Trzeci krok to pobranie i instalacja „Android Studio” (w wersji przynajmniej 2.3.1). Zainstaluje nam ono też od razu wymagane SDK. Wypada zapamiętać/wrzucić w wycinek ścieżkę, w jakiej owo SDK będzie zainstalowane, co przyda nam się później w konfiguracji samego Compilera.

Po czwarte — odpalamy dopiero co zainstalowane Android Studio, mlaskamy w „Configure” i nakazujemy doinstalować narzędzia „Cmake” i „NDK” z zakładki „SDK Tools”.

Po tym krwawym trudzie przychodzi pora na instalację narzędzia „Gradle” ze strony gradle.org (wystarczy plik wykonywalny). Zawartość wypakowujemy do lokalizacji C:\Gradle. Tu mała uwaga — kiedy będziemy budować naszą pierwszą APKę, Gradle połączy się z internetem, żeby zainstalować Android Plugin. Z tego powodu „nasz pierwszy raz” (i tylko ten jeden) będziemy musieli wykonać z włączoną siecią.

Przyszła pora na krok szósty — wygenerowanie keystore/klucza do podpisywania naszej apki. Bez tego sklep Google Play nas opluje. W tym celu używamy narzędzia „keytool” (wchodzi ono w skład JDK, które zainstalowaliśmy w punkcie 2). Otwieramy konsolę (koniecznie w trybie administratora) i w folderze „bin” naszego JDK wpisujemy następującą komendę:

keytool -genkey -v keystore <nazwakeystore>.keystore -alias <naszalias> -keyalg RSA -keysize 2048 -validity 10000

Oczywiście za <nazwakeystore> wpisujemy swoją ulubioną nazwę, a za <naszalias> swoje (swojej firmy) dane, na przykład amigarulez.inc (małymi literami, bo jak użyjemy dużych, albo spacji to możemy mieć problemy). Dociekliwe narzędzie zapyta nas jeszcze o dane osobowe, nazwę firmy, adres, oraz hasło dla keystore i klucza a następnie wygeneruje co trzeba.

Kolejnym (na szczęście już ostatnim) etapem na naszej drodze do sławy i bogactwa jest uruchomienie Hollywood APK Compilera i ustawienie prawidłowych ścieżek dla zainstalowanych komponentów. Po ich ustawieniu proponuję projekt zapisać, bo nic tak nie stresuje, jak konieczność ustawiania ich za każdym razem na nowo, gdy musimy wykonać nowy build.

Jak stworzyć APK-ę nie umiejąc kompletnie nic, czyli przy użyciu Designera?
To proste jak drut kolczasty. Nasz projekt .hwd zapisujemy jako skrypt „Save script”, potem pod Hollywood GUI każemy z tego skryptu skompilować aplet. Jego z kolei przenosimy na PC i polecamy APK Compilerowi zrobić z niego APK, uruchamiamy go na swoim fonie… a potem się dziwimy skąd te błędy i niedociągnięcia.
Ale po kolei:

Użyte pliki zewnętrzne (np. obrazki) oraz czcionki wypada zlinkować z naszym apletem, ewentualnie zrobić to jako „Android assets” z poziomu APK Compilera. Bez tego apka się wywali nie mogąc znaleźć pierwszego lepszego pliku/czcionki.

Kolejna sprawa to tryb wyświetlania — Designer daje nam możliwość ustawienia „Mode” na „Full screen (Auto)”, ale lepiej zmienić go ręcznie pod edytorem na FullScreenScale (”auto” w moim przypadku zostawiał dookoła obrazu czarną ramkę).

Ostatnia uwaga dotyczy polskich znaczków — póki nie ruszamy skryptu pod PC będzie dobrze. Jeśli spróbujemy skrypt wczytać do IDE i przerobić na aplet na pececie, będzie trzeba poprawić wszystkie polskie znaki diakrytyczne ręcznie.

Projekt otwarty w Designerze
Okienko z Hollywood GUI w którym kompilujemy applet
Rezultat – odpalona nasza „apka” na smartfonie z Androidem

Teraz pozostaje mi Wam już tylko życzyć udanych buildów i milionów pobrań. Do zobaczenia w następnej szkółce!

’recedent’ – Amiga NG (2) 1/2018

—> do spisu artykułów

Dodaj komentarz