No i wykrakałem – w ostatnim numerze, opisując system MorphOS w wersji 3.12 niefortunnie użyłem zwrotu: „developerzy systemu wyłapują zgłaszane problemy, starają się je zidentyfikować i już-już szykują dla nas tradycyjnie „bugfixową”, nieparzystą edycję MorphOS 3.13, która naprawi to co poszło nie tak”. Nie upłynęło wiele wody w Wątoku i na własne, zdumione oczy ujrzałem urzeczywistnienie swojej zapowiedzi. Nie, żebym przypisywał sobie jakąś moc sprawczą, ale… uważam że wersja 3.14 ukaże się jeszcze w tym roku. A co?!
No, ale. Profetyzmy na bok, przyjrzyjmy się co tam nowego przez te kilka miesięcy w MorphOS-ie przybyło? Zaczniemy od tego, co spędzało ludziom sen z powiek w aktualizacji 3.12, czyli poprawek błędów.
Po pierwsze – system bootuje zarówno z LiveCD jak i USB bez zarzutu – nie zdarzyły mi się (ani innym użytkownikom – a w każdym razie nikt się nie pieklił póki co) incydenty „zatrzymania” startu na etapie szarego ekranu na „problematycznych” do tej pory konfiguracjach (głównie maszyny z G5). Kciuki w górę.
Po drugie – użytkownicy krzywili się na „nieprawidłowe” wygładzanie czcionek wektorowych. Tutaj team poszedł po całości i nie zadowolił się jakimś bugfixem. Ten oczywiście został napisany, ale otrzymaliśmy również zupełnie nową funkcjonalność. MorphOS 3.13 wprowadził bardziej „wyrafinowane” (cytat za oficjalnym komunikatem teamu) metody wygładzania (antialiasing) czcionek – w tym również tzw. „subpikselowego”, jak również tzw. „font hinting” (chyba nie ma polskiego odpowiednika tego poetyckiego zwrotu), który – ogólnie mówiąc – polega na „przyciąganiu” krawędzi czcionek do siatki matrycy. Żeby nie było zbyt różowo – funkcje te dostępne są dla aplikacji, które potrafią korzystać z TTEngine.
Trzeci bug o którym wspominałem w ostatnim numerze (ten z blankerem) również został poprawiony. Ale to nie wszystko. Oprócz bugfixów (których było sporo więcej niż te trzy, które tu wymieniłem) pojawiły się bowiem:
- wsparcie dla portu Gigabit Ethernet w komputerach opartych na płytach głównych A-Eon X50x0 (rzecz z pewnością wyczekiwana, lecz nie tak bardzo jak wprowadzenie obsługi nowszych kart graficznych, w które wspomniane komputery są domyślnie wyposażane)
- narzędzie do monitorowania i modyfikacji parametrów czujników temperatury i wiatraków dla komputerów Power Mac G5 z serii 7.x (aby poznać odczyty wystarczy w konsoli wpisać “powermac7fancontrol status”)
- nowa wersja Odyssey! OMG! Niestety, bez przełomu, raczej aktualizacja do nowych certyfikatów bezpieczeństwa i drobne poprawki o których nawet szczegółowy „release notes” wspomina jako „other”. Jak już wcześniej wspominałem, na całkiem nową przeglądarkę przyjdzie nam jeszcze przynajmniej kilka miesięcy poczekać. Na osłodę mogę dodać, że ‘Jaca’ (który rzadko puszcza słowa na wiatr) opublikował ostatnio na forum MorphZone post, z którego wynika, że ma już prawie ukończony działający w konsoli javascriptcore, a następnym krokiem będzie kompilacja WebCore, a potem – WebKitLegacy. Niestety, przy okazji dowiedzieliśmy się, że z nowej przeglądarki wyleci web Inspector (za którym pewnie mało kto będzie tęsknił), ale najprawdopodobniej również odtwarzanie mediów. Jacek uważa, że procesory PPC mają zbyt mało mocy na takie „wodotryski”. Co prawda trudno odmówić mu trochę racji, ale lubię czasem obejrzeć film na YouTube nie musząc się posiłkować ani pecetem ani zewnętrzną aplikacją. Jeśli więc nie zmieni zdania to trzeba będzie trzymać na dysku dwie przeglądarki (jak – nie przymierzając – w czasach Sputnika i pierwszych wersji OWB). Pozostaje nadzieja, że jednak da się przekonać, choćby tylko w kwestii tzw. „skryptów”, umożliwiających pobranie filmu na dysk.
- ustawienia domyślne kompilatora dla gcc9 i g++9 we Flow Studio
A na koniec zostawiam najmocniejsze (no żarcik, żarcik) uderzenie: Skórka ‘Origo’ (czyli prosty wygląd, inspirowany „retro stylem OS 3.x”) stała się teraz domyślnym wyglądem MorphOS-a. W sumie to jest to „przyklepanie” zmiany, którą wielu użytkowników wprowadzało na swoich komputerach. Współczesne trendy GUI odchodzą od „cukierkowatych” i naładowanych kolorowymi bajerami skórek, a ‘Origo’ zdecydowanie bardziej kojarzy się z „amigowym dziedzictwem” MorphOS-a niż Ferox.
Niestety, nie obeszło się bez drobnego zgrzytu. Zaczęło się od tego, że pewna wredna mosowca spróbowała odpalić na wersji 3.13 najnowszą wersję demo gry Wings Remastered. Bardzo się zdziwiła, gdy usłyszała dziwny, zniekształcony dźwięk (tym bardziej, że pamiętała, że w pierwszym demie nie było takiego problemu). Po krótkim czasie okazało się, że problem dotyczy nie tylko tego jednego dema, ale również innych produkcji spod znaku GoldenCode/’Daytona675x’ (jedynie Tower57 pozostał niewzruszony) jak również wszystkich możliwych sprzętów pod MorphOS-a – również tych wyposażonych w zewnętrzne karty dźwiękowe na USB. Błąd został błyskawicznie zgłoszony i maszyna ruszyła. Do nierównej walki Daniela z materią zaangażował się również ‘Piru’, co w krótkim czasie doprowadziło do przerażającej konstatacji: winny był nie jakiś nowy bug, który wkradł się do MorphOS-a 3.13, lecz jedna z wprowadzonych poprawek. Ujawniła ona mianowicie tkwiący w systemie od niemalże 20 lat błąd w bibliotece ixemul, którego efektem było nieprawidłowe zaokrąglanie wartości zmiennoprzecinkowych i zniekształcenie dźwięków odgrywanych za pomocą biblioteki obsługującej pliki .ogg. Co prawda ‘Daytona’ szybko wprowadził drobną poprawkę do swojej najnowszej produkcji, ale pozostałe pliki wykonywalne wykorzystujące wspomniane wyżej rozwiązanie również potrzebowałyby nowych wersji. Konieczne zatem okazało się wprowadzenie poprawki do samej ixemul.library i tak się stało. Chyba po raz pierwszy w dziejach MorphOS-a poprawka ujrzała światło dzienne nie razem z kolejną wersją systemu, lecz jako tzw. „hotfix”, pojedyncze archiwum do pobrania ze strony MorphOS Teamu. Pozostaje tylko gratulować naszym wspaniałym developerom szybkości reakcji i determinacji w tropieniu błędów, a nam samym – życzyć sobie wersji 3.14 jeszcze przed kolejnym numerem „Amigi NG” (w co osobiście wątpię, ale kto broni pomarzyć?).
Bonus
Wygładzenie czcionek. Na górze po nowemu, na dole po staremu. W oryginalnym artykule nie było to dobrze widoczne.
’recedent’ – Amiga NG (9) 1/2020