Magazyn Amiga NG udowadnia, że Amigi Nowej Generacji można wykorzystywać twórczo. Tworzenie treści typu wideo, audio to nie wszystko. Od kilkunastu lat komputery zastąpiły maszyny piszące. Tak jest wygodniej, szybciej i po prostu lepiej. Szczególnie w dobie internetu, który umożliwia szybkie współdzielenie treści.

Amiga nigdy nie była mocna w zastosowaniach biurowych. Może nie była to najsłabsza platforma w tej dziedzinie, ale na pewno nie wyznaczała trendów. Zresztą, tak naprawdę, jak wielu z nas w domu używa narzędzi typu MS Office? Szczególnie w XXI wieku. Obecnie pakiety biurowe przestały mieć znaczenie, m.in. dzięki takim firmom jak Google. W artykule tym bez wątpienia zahaczymy o nowoczesne narzędzia online, które w moim przypadku przede wszystkim przydają się do tworzenia czystego tekstu na potrzeby artykułów właśnie do „Amiga NG”, „Amigazynu” czy choćby dwóch książek o systemie 4.1.
Jednak nie oznacza to, że pod najnowszym AmigaOS nie ma narzędzi stacjonarnych do tego typu zadań. Mimo wszystko, wszelakie offlinowe edytory mają tę wadę, że nie pracują w chmurze. Dodatkowo dochodzi opcja konwersji kodowania z historycznego ISO2 na obecnie użytkowany UTF-8.

Do pracy bez sieci, zdecydowanie polecić można AbiWord. Jest to program typu procesor tekstu, ale równie świetnie sprawdza się jako prosty edytor, bez wykorzystywania formatowania tekstu i wszystkich bardziej zaawansowanych funkcji. Podstawową jego zaletą jest polski słownik. Właściwie to jedyne nowożytne narzędzie oferujące pracę z polską korektą.
AbiWord pracuje pod kontrolą AmiCygnixa. Rozwiązanie to pociąga to za sobą wszelakie wady, jak i zalety. Wielu twierdzi, że programy dla AmiCygnixa są absolutnie nieamigowym rozwiązaniem. Cóż, takie mamy czasy. Chcąc mieć dostęp do przodujących narzędzi, trzeba pogodzić się z pewnymi kompromisami. AbiWord w wersji 2.8, który dostępny jest na AmigaOS 4.1, oferuje bardzo bogate możliwości pracy nad dokumentem tekstowym. Gdy zechcecie jednak wspierać inicjatywę polskiej amigowej prasy, naprawdę wystarczy wam ułamek jego możliwości. Bez problemu można tworzyć artykuły z polskimi znakami, sprawdzać pisownie za pomocą polskiego słownika, a na sam koniec wyeksportować (lub wygenerować) plik do formatu PDF. Oczywiście, jeśli zajdzie taka potrzeba, można wykorzystywać zapisywanie w innych formatach, czy to MS Word, Post Script, RTF, TXT, a nawet ODT lub HTML.

AbiWord to naprawdę bardzo wygodne narzędzie do pracy offline, które zapewnia pełen komfort w użytkowaniu. Dodatkowo zakres importu, jak i eksportu dokumentów pozwoli naprawdę pracować praktycznie z każdym tekstem. Zdecydowanie AbiWord mogę polecić w dużo szerszym zakresie niż tylko przygotowywanie czystego tekstu.

Sprawdzanie pisowni w AbiWordzie
Eksport z AbiWorda do pliku PDF
AbiWord i opcje wydruku – PDF do pliku
Po lewej wyeksportowany dokument w PDF, po prawej oryginał otwarty w AbiWordzie

Alternatywą dla powyższego, dość sporego programu jest JuffEd. Nie znacie? Tak, to kolejna aplikacja, która nie jest natywna dla AmigaOS. JuffEd wykorzystuję bibliotekę Qt, której to aplikacje są lepiej zintegrowane z systemem. Program ten oferuje możliwość pracy z praktycznie dowolnym kodowaniem tekstu, tak więc świetnie nadaje się do tworzenia treści w UTF-8. Można też wykorzystać go do konwersji plików tekstowych z ISO2 do innych bardziej popularnych standardów. Aplikacja napisana w Qt pracuje sprawnie i szybko. Potrafi też generować pliki PDF.
Czego więcej chcieć? Polskiego słownika. Naprawdę, szkoda, gdyż można powiedzieć, iż jest to edytor idealny. JuffEd oferuje auto zapis, łamanie linii, kolorowanie składni oraz pracę na wielu zakładach (czy też w sesjach).

JuffEd – edycja dokumentu
JuffEd – obsługa wielu standardów kodowania
JuffEd – generowanie pliku PDF

Jeśli mimo wszystko, nie macie ochoty na pracę w aplikacjach przeportowanych na AmigaOS, warto zwrócić uwagę na kilka natywnych rozwiązań. Właściwie podstawowym narzędziem może być systemowy NotePad. Co o tym programie można powiedzieć? Że jest. Nadaje się właściwie tylko do edycji sekwencji startowej. Zasadniczo, można w nim tworzyć, lecz brak choćby łamania linii, kompletnie dyskwalifikuje go w potrzebach bardziej zawodowych.

NotePad

Zdecydowanie lepszym narzędziem jest MultiEdit. Program płatny (6 Euro), lecz wchodzi w skład pakietu Enhancer Software. Czy jest wart swojej ceny? Na pewno, jeśli kupuje się go ze wspomnianym pakietem. MultiEdit jest aktualnie rozwijanym kawałkiem oprogramowania i choćby dla tego warto zwrócić na niego uwagę. Aplikacja oferuje taką oczywistość jak łamanie linii, ale też pracę na zakładkach, współpracę z ClipViewer (do zarządzania schowkiem, kopiuj-wklej), port ARexxa oraz tworzenie kopii zapasowych. Narzędzie jest napisane ładnie i nowocześnie, może się podobać. Pod warunkiem, że pogodzimy się z brakiem słownika. Jednak jest to tylko dość mocno rozbudowany edytor tekstu, a więc nie narzekajmy.
Oczywiście to nie wszystkie pchełki, które możemy zaprzęgnąć do ciężkiej pracy redaktora lub autora publikacji.

MultiEdit
MultiEdit we współpracy ze schowkiem przez ClipViewer

Można wyposażyć się w choćby dwa całkiem ciekawe programy, które nic nie kosztują. Jeden z nich to NoWinED, drugi to Annotate.

NoWinED
Annotate

NoWinED oferuje również pracę na zakładkach i działa w środowisku MUI. Ma wbudowaną funkcjonalność zawijania wierszy, potrafi też przeszukiwać dokument, czy tworzyć kopię zapasową. Co więcej, ma też funkcjonalność przypisania klawiszom funkcyjnym określonego tekstu, standardowo są tu zdefiniowane komendy HTML. NoWinED potrafi też wyeksportować plik tekstowy z kodowaniem UTF-8.

Annotate natomiast podświetla składnię, umożliwia tworzenie makr, posiada port ARexx oraz wspiera pracę na kilku dokumentach jednocześnie. Dodatkowo aplikacja potrafi pracować w środowisku MUI i ReAction. Jednak nie do końca nadaje się do pracy dla tekściarzy. Mimo bogatych opcji konfiguracji nie da się zmusić Annotate do łamania tekstu automatycznie. Można to zrealizować jedynie poprzez zaznaczenie tekstu i wybranie odpowiedniej komendy z menu. Być może to właśnie ten program dla kogoś może okazać się najwygodniejszy? Tak jak w poprzednikach, nie uświadczymy opcji sprawdzania pisowni.

Jak widać, wybór oprogramowania jest dość szeroki. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jest też wiele aplikacji nieodkrytych. Warto przypomnieć bez wątpienia kultowy edytor tekstu CED, którego nie miałem przyjemności używać.
Według mnie jednak nic nie pobije narzędzi online. Oczywiście można tu wymienić świetne Folio, ale zdecydowanie skupiłbym się na faktycznych aplikacjach pracujących w oparciu o chmurę. Taki typ pracy ma tę zaletę, iż opracowywany tekst można odtworzyć wszędzie. W dowolnym miejscu i na dowolnej maszynie.

Jednym z najwygodniejszych narzędzie jest Writebox, który współpracuje z waszym kontem na Google Drive lub Dropbox. Aplikacja może nie jest zbyt mocno rozbudowana, ale oferuje podstawowe opcje, takie jak łamanie linii podczas pisania. Mamy też podstawowe statystki o tekście, ilość linii, słów czy znaków. To co najważniejsze jednak, iż po wybraniu przycisku Sync (prawy górny róg), nasz tekst zostaje zsynchronizowany z chmurą. Standardowo piszemy na białym tle, lecz można to zmienić (zarówno kolor czcionki, jak i tła). Writebox idealnie wpisuje się w minimalistyczne aplikacje typu Byword lub iA Witer na urządzenia mobilne. To właśnie dzięki nim mam możliwość dokończenia pracy na telefonie czy tablecie. Oczywiście powyższa aplikacja, tak jak uprzednio opisane edytory tekstu nie oferuje korekty językowej.

Writebox
Writebox

Rozwiązaniem powyższej bolączki jest narzędzie LanguageTool. Wystarczy otworzyć dodatkową zakładkę w Odyssey i przejść pod adres:

https://www.languagetool.org/pl/

dla języka polskiego.

Narzędziem tym można kontrolować i korygować teksty również w innych językach, zarówno popularnych jak angielski, jak i bardziej egzotycznych z naszego punktu widzenia jak grecki. LanguageTool oferuje wersję płatną w abonamencie, choć dla większości z nas możliwości sprawdzenia 20000 znaków za jednym razem jest więcej niż wystarczająca. To właśnie oferuje wersja bezpłatna.

Praca nad korektą może odbywać się w następujący sposób. Treść tworzymy w ulubionym edytorze tekstu, obojętne czy jest on online, czy offline. Gotowy artykuł kopiujemy poprzez mechanizm kopiuj-wklej do LanguageTool. Teraz wystarczy kliknąć „Sprawdź” i poprawić zarówno błędy gramatyczne, jak i interpunkcyjne. Gotowy tekst, kopiujemy ponownie do docelowego edytora tekst i zapisujemy.

LanguageTool
LanguageTool

Jak widać narzędzia online są zarówno skuteczne, jak i proste w swojej filozofii. Bardzo sprawnie działają na amigowym Odyssey. Bez problemu podwyższają komfort pracy.

Warto więc zwrócić uwagę na kombajn od Google, który nadaje się nie tylko do pisania tekstów. Mowa tu o Google Docs, który jest typowym procesorem tekstu działającym w chmurze.
Jego zakres można wykorzystać do tworzenia różnego rodzaju publikacji, ale też do wspólnego pisania artykułów czy książek (opcja pracy współdzielonej). Nie ma sensu wspominać o oczywistych funkcjach typu słownik, czy eksport dokumentu do PDF. Niestety pakiet biurowy Google (a więc nie tylko Docs) na obecnej wersji amigowej przeglądarki www nie działa z pełną szybkością i występują problemy z kompatybilnością. Mimo wszystko narzędzie to może być przydatne nie tyle, co do samego pisania, ile do współpracy redakcyjnej w zakresie tworzenia nowego numeru magazynu.

Google Docs – lista ostatnio otwartych dokumentów i szablony do utworzenia nowych
Google Docs – dokument udostępniony do wspólnej edycji – tu lista pytań do Dickinsona z execa
Google Docs – arkusz do wspólnej pracy nad gazetą „Amiga NG”

Modeli pracy z tekstem, czy ogólnie rzecz ujmując, pisania artykułów jest wiele. Jak widzimy, AmigaOS oferuje całkiem sporo możliwości. Umiejętnie łącząc narzędzia typu AbiWord lub proste edytory tekstowe z aplikacjami typu SGrab (do zrzutów ekranowych) możemy w pełni wykorzystać NG do pracy twórczej.

Zachęcam też do pracy w chmurze, wykorzystania np. Google Drive, zarówno przez www, jak i przez Amiga Cloud Handlers. Jest to wręcz niezbędne celem współdzielenia plików między redakcją. Przyspiesza to znacznie pracę. Pozostaje więc uruchomić nasz ulubiony komputer i stworzyć twój pierwszy artykuł!

’radzik’ – Amiga NG (4) 03/2018

—> do spisu artykułów

Dodaj komentarz