Paolo Besser. Wywiad powstał przy współpracy redakcji „Amiga NG” i „Komoda & Amiga plus”.

DonRafito: Witaj, Paolo. Cieszę się, że zgodziłeś się na wywiad dla magazynu AmigaNG i K&A+. Zarówno ja, jak i czytelnicy, którzy są użytkownikami AROS-a, jesteśmy ciekawi, jak wygląda Twoja praca nad tworzeniem kolejnych wydań dystrybucji.

PaoloBesser: Dziękuję! Zawsze miło porozmawiać o Icaros Desktop z fanami Amigi.

DR: Zapewne część, jeśli nie większość fanów tego postamigowego systemu, ma korzenie związane z Amigą Klasyczną. Czy w Twoim przypadku jest podobnie? Jeśli tak, to opisz, proszę, jak wyglądały Twoje początki.

PB: Szczerze mówiąc, byłem zagorzałym fanem C64 i pracowałem dla włoskiego wydania magazynu Zzap! Używałem EasyScript do pisania recenzji, aż pewnego dnia redaktor naczelny kazał nam przenieść się na Amigę lub PC i używać innych edytorów tekstu. Wybrałem C1-Text od Cloanto (teraz „Personal Write”) na używanej A500, którą odkupiłem od znajomego. Amiga 500 była świetną maszyną, ale wkrótce zamieniłem ją na A1200 z twardym dyskiem. To otwarło mi drzwi do głębszego poznania cudownego (jak na tamte czasy) AmigaOS 3. Kochałem tę wielozadaniowość, ten interface i tę prostotę użytkowania!

DR: Czy posiadasz jakieś modele Amigi Klasycznej? Jeśli tak, to wymień je, proszę, i podaj konfigurację.

PB: Sprzedałem wszystkie swoje maszynki dawno temu. Udało mi się jednak odnaleźć i ocalić od śmierci w kurzu starą Amigę 1200, na której testowaliśmy gry opisywane w The Games Machine (ten mag jest nadal wydawany we Włoszech). Jest teraz bezpieczna u mnie w domu. Niedawno sobie o niej przypomniałem. Wciąż ma tego 40 MB twardziela (tak, to nie pomyłka: MEGAbajtowego). Mam w planach porządnie ją wyczyścić i przywrócić jej pełnię możliwości. Potrzebuję po prostu na to trochę czasu. A tak ogólnie to nie należę do ludzi zbierających starą elektronikę.

DR: Co sądzisz o pozostałych postamigowych systemach: AmigaOS 4 i MorphOS? Czy masz z nimi styczność? Czego wg Ciebie brakuje w AROS-ie? Co można by zaimplementować z pozostałych postamigowych systemów?

PB: Jestem bardzo mile zaskoczony jakością i wyglądem AmigaOS 4 i MorphOS, ale trudno mi zrozumieć podstawy „rynku” tych systemów. Nie mam nic przeciwko MorphOS, który daje starym Macom nowe życie, ale wciąż zastanawiają mnie ludzie wydający trzykrotność ceny potężnego peceta na jakiś egzotyczny sprzęt tylko po to, aby odpalić na nim AmigaOS 4.x. Ja swojego OS 4.1 mam zainstalowanego na SAM440ep, ale właśnie niedawno zdałem sobie sprawę, że nie odpalałem go od lat. Czego brakuje w AROS-ie? Przede wszystkim sterowników do nowego sprzętu, klienta Xserver z portem Gnome lub KDE, porządnej wirtualizacji w rodzaju QEMU, no i przydałby się jakiś pakiet biurowy. Cieszę się, że AmigaOS dostał swojego LibreOffice, ale byłbym szczęśliwszy, gdyby został przeportowany na wszystkie systemy postamigowe.

DR: Skąd wziął się u Ciebie pomysł, aby stworzyć preinstalowaną dystrybucję AROS-a? Jak wyglądały początki tej pracy?

PB: AROS miał kiedyś bardzo dobrą dystrybucję, nazywała się AROS MAX, ale jej autor zaprzestał wspierania jej gdzieś około 2005 roku. Czułem, że straciliśmy dobrą dystrybucję i pomyślałem, że skoro nikt się nie kwapi, żeby wypełnić tę lukę, ja mogę się za to zabrać. Zacząłem więc od vmwaros jako prekonfigurowanej maszyny wirtualnej AROS-a dla VMware. Zacząłem tam dodawać skrypty i programy, starałem się też promować AROS-a, gdzie się dało – w magazynach, na stronach internetowych itd. Ten wysiłek się opłacił: coraz więcej ludzi zaczęło interesować się tym systemem, AROS stawał się coraz bardziej użytkowy, a Icaros Desktop się rozrastał. Jedno nakręcało drugie, a nowi użytkownicy wciąż napływali.

DR: Na czym bazujesz, przygotowując aktualizacje, i ile czasu Ci to zajmuje? Jak wygląda taki proces?

PB: Od czasu do czasu ktoś pojawia się na AROS-EXEC i prezentuje nową dystrybucję. Zawsze ostrzegam taką osobę, że zbudowanie dystrybucji jest stosunkowo łatwe, natomiast dużo trudniejsze jest jej utrzymywanie, aktualizowanie i dopieszczanie. I taka jest prawda w przypadku Icaros Desktop. Zawsze na bieżąco sprawdzam postępy w budowie AROS-a i zawsze pilnuję, by pobierać świeżego builda, gdy tylko jest dostępny. Ściągam i testuję tzw. aplikacje 3rd party. Analizuję narzędzia i staram się wycisnąć z nich jak najwięcej. Spójrzcie tylko, jak dobrze udało się scustomizować Magellana w Icaros i z jak wielu innych programów korzysta w obsłudze różnych rodzajów plików! Trudno powiedzieć, ile czasu to zabiera: może to zajmować kilka godzin, dni lub miesięcy, w zależności od tego, jaki cel chcę osiągnąć.

DR: Twój flagowy produkt w Icaros Desktop to HostBridge. Opisz, jak technicznie wygląda praca takiego rozwiązania. Czy uruchamiając AROS-a w trybie HostBridge, użytkownik będzie bliżej maszyny natywnej czy wirtualnej?

PB: AROS-owi z pewnością bliżej do natywnego systemu niż do wirtualnej maszyny. Ze względu na bardziej pewną strukturę bazowego systemu operacyjnego (zazwyczaj Linux) niektóre zadania działają nawet szybciej, gdy są hostowane, niż w trybie natywnym. HostBridge jest taką „króliczą norą”, która pozwala Icarosowi odpalać aplikacje spod shella i GUI. Można np. edytować obraz w jakimś linuksowym lub windowsowym edytorze, gdy te w AROS-ie lub AmigaOS okażą się niewystarczające. Albo można skorzystać z Firefoksa lub Chroma zamiast OWB. Siłą HostBridge’a jest jego całkowita konfigurowalność: nie otrzymujemy go z preinstalowanymi skryptami, to użytkownik sam decyduje, jakie aplikacje dodać i odpala je przy pomocy jednej komendy lub kilku kliknięć myszką. Gdy już opanujesz HostBridge’a, możesz nawet przemyśleć używanie Icaros Desktop jako głównego GUI. Pomyśl tylko: możesz zainstalować Icaros na Linuksie, dodać Inkscape, LibreOffice, GIMP, Brasero i wszystko, czego potrzebujesz do AmiStart – możesz uruchamiać je z tym jakże potrzebnym i ukochanym amigowym feelingiem. Oczywiście nie będą one zintegrowane z AROS-em, ale będą działać i otwierać twoje pliki. HostBridge potrafi również konwertować ścieżki dostępu z AROS-a do systemu natywnego, więc nie musisz już pamiętać, gdzie dany plik znajduje się w AROS-ie, a gdzie w Linuksie czy w Windows.

DR: Osobiście jestem zwolennikiem uruchamiania tego postamigowego systemu na natywnym sprzęcie. Jako twórca dystrybucji, którą opcję najbardziej polecasz osobom zaczynającym przygodę z AROS-em: HostBridge, maszyna wirtualna czy natywna?

PB: Każdy może to zrobić po swojemu. Jeśli masz supportowany sprzęt, nie ma nic lepszego niż natywna instalacja, wtedy otrzymasz najszybszą możliwą Amigę (procesory Intel i AMD są po prostu najszybsze, koniec i kropka). Jeśli chcesz korzystać z tego systemu od czasu do czasu w bardziej bezpiecznym środowisku, wybierasz wirtualną maszynę (osobiście polecam Vmware player lub Fusion, choć VirtualBox też może być). Ale jeśli szukasz środowiska do tworzenia nowych aplikacji pod AROS-a, nie ma nic lepszego niż Linux. Windowsowej odsłonie wciąż zbyt wiele brakuje, by się nią cieszyć, ale wystarczy, jeśli chcesz tylko zobaczyć, co i jak.

DR: Na swoim blogu sporo miejsca poświęciłeś rozwiązaniu typu HostBridge. Czy uważasz, że jest ono przyszłością Icaros Desktop, czy raczej maszyna natywna i podzespoły obsługiwane?

PB: HostBridge, jak i cały tryb hostowany, jest tylko opcją. Osobiście życzyłbym sobie, aby Icaros Desktop był jak najbardziej „AROS-owy” w każdym aspekcie.

DR: Który system i dlaczego najlepiej współpracuje z Icaros Desktop w trybie HostBridge? Linux czy Windows?

PB: Linux, zdecydowanie

DR: Co sądzisz o dystrybucjach specjalnie przygotowywanych pod konkretną maszynę, np. AspireOS? Czy minikomputery typu NUC mogłyby się stać przyszłościowym rozwiązaniem dla dystrybucji Twojego autorstwa?

PB: Nie ma w zasadzie żadnej różnicy między dystrybucją skrojoną pod konkretną maszynę a tą zwykłą. Może użytkownicy mogą skonfigurować je łatwiej, ale jest to bardziej kwestia tego, jak chcesz sprzedawać swój produkt. Moim zdaniem dystrybucji dedykowanej konkretnemu sprzętowi grozi śmierć, gdy dana platforma znika z rynku, a ta podstawowa może migrować z jednej maszyny na inną. Możesz odpalić AspireOS na wielu różnych pecetach, nie tylko na tych od Aspire’a, ale Icaros Desktop (ze wszystkimi bajerami) uruchomisz bez problemu na komputerach korzystających z AspireOS!

DR: Kolejna rzecz, która znalazła się w Twojej dystrybucji, a która powinna ucieszyć sympatyków Amigi Klasycznej, to AmiBridge. Dzięki temu rozwiązaniu można uruchamiać większość oprogramowania dla architektury m68k bezpośrednio w AROS-ie. Skąd wziął się pomysł na wprowadzenie tego pakietu do Icaros Desktop?

PB: Jak duży sukces odniosłyby AmigaOS 4 i MorphOS, gdyby nie mogły odpalać softu 68K? Łatwo na to odpowiedzieć: fani Amigi nie tylko lubią używać starego softu, oni MUSZĄ go używać, bo nie mają często żadnej alternatywy. Icaros też potrzebował sposobu na odpalanie softu amigowego, a ponieważ emulacja jest jedyną możliwą drogą, by to osiągnąć, skupiłem się na tym, by było to możliwie jak najlepiej dopracowane. I wierzcie mi: to było najtrudniejsze zadanie, przed jakim stanąłem. Osiągnąłem to tylko dzięki pomocy wielu naprawdę wspaniałych osób.

DR: AmiBridge wspierany jest przez dystrybucję AROS Vision, która przeznaczona jest dla architektury m68k, dzięki czemu użytkownicy nieposiadający oryginalnego oprogramowania (systemu operacyjnego, plików ROM z Amigi Klasycznej) mogą korzystać przynajmniej z części programów i gier wydanych np. na A500 czy A1200. Czy uważasz, że AROS68k może w przyszłości stać się zamiennikiem oryginalnego Workbencha, kierowanego do entuzjastów rozszerzeń FPGA typu Vampire lub niedoszłego Natami? Czy raczej system ten pozostanie tylko zaimplementowanym dodatkiem do emulatorów?

PB: AROS sprawił, że Amiga stała się niezależną platformą, wolną od zawiłości prawnych, które z pewnością zatrzymałyby jakikolwiek dalszy rozwój. I to naprawdę jest kamień milowy, a nie efekt uboczny. AROS i M68K mogą się oczywiście trzymać jeszcze bliżej. Ta symbioza może stać się szybsza i bardziej zoptymalizowana, to zależy już tylko od społeczności amigowej. Przyszłość AROS-a jest w naszych rękach. Niestety firmy posiadające prawa do marki Amiga bardziej skupiają się na przepychankach prawnych niż na rozwoju platformy.

DR: AmiBridge, jak wiadomo, bazuje na emulatorze Janus-UAE. Z ostatnich zapowiedzi wynika, że najnowsza wersja tego programu będzie zbliżona działaniem i wyglądem do WinUAE autorstwa Toniego Wilena. Użytkownicy tej aplikacji wiedzą, że program nie ma opcji integracji z systemem gospodarza. Czy to oznacza koniec AmiBridge i że wszelkie aplikacje i gry przeznaczone dla m68k będą uruchamiane w osobnym oknie lub ekranie?

PB: Gry i programy na Amigę domyślnie uruchamiają się na osobnym ekranie! Tryb spójności to fantazja, optyczna sztuczka, która sprawia wrażenie, że działa w środowisku x86, ale tak naprawdę nie jest. Jedynie szybsze komputery mogą sobie z tym poradzić i, jeśli mnie o to pytasz, osobiście wolę używać osobnego ekranu, aby uzyskać większą prędkość.

DR: Ostatnie pytanie o AmiBridge. Niedawno udało mi się podpiąć kompletny AmigaOS 3.9 w podstawowej konfiguracji. Niestety, próby uruchomienia go w trybie integracji spełzły na niczym – zostało tylko uruchamianie w oknie lub na ekranie. Nasuwa się pytanie, czy aby korzystać z pełnych dobrodziejstw AmiBridge w trybie integracji, trzeba go konfigurować tylko za pomocą płyt wydanych przez Cloanto? Czy może dzięki instalatorowi i samodzielnej konfiguracji można korzystać z tego pakietu także w trybie zintegrowanym z systemem gospodarza?

PB: Popełniłeś błąd, ale łatwo to wybaczyć: ręczne konfigurowanie Janus-UAE, aby poprawnie obsługiwał tryb koherencji i synchronizacja myszy, jest cholernie trudne dla przeciętnego użytkownika. Może to być trudne nawet dla eksperta. Ale mogę zapewnić, że gdy wszystko jest na swoim miejscu, nie ma absolutnie żadnego problemu z AmigaOS 3.9 i trybem koherencji. Działa bezbłędnie. Oczywiście integracja Amiga Forever z Cloanto daje AmiBrdige „standardowe” środowisko, którego użytkownicy nie są w stanie sami stworzyć. Pozwala to na automatyczną konfigurację i to bardzo pomaga.

DR: Prócz tego, że tworzysz jedną z najlepszych dystrybucji AROS-a, jesteś także jego użytkownikiem. Których aplikacji używasz najczęściej? Jakie gry i programy wg Ciebie działają najlepiej i które polecasz?

PB: Osobiście uwielbiam MPlayera, ZunePaint, ZuneView i ostatnio przeportowanego RNO Effects. Lubię odtwarzać stare mody w MilkyPlayer i podobnych programach. Ale najbardziej uwielbiam Dopus 5 Magellan: jest po prostu genialny. Kiedy muszę konwertować pliki PDF na EPS lub PDF na PNG, nigdy nie używam Windowsa – po prostu odpalam wirtualną maszynę Icaros i obsługuję je za pomocą Magellana.

DR: Użytkownicy AmigaOS 4 mają swój OS4 Depot, MorphOS​-owcy mają MorphOS Zone, natomiast fani AROS-a korzystają z AROS Archives Exec. Czy są w sieci jeszcze inne miejsca, gdzie można szukać dobrego i sprawdzonego oprogramowania dla AROS-a? Jeśli to nie jest tajemnicą, z jakich źródeł korzystasz podczas pracy nad składem wydania?

PB: Każdego dnia szukam nowych programów w archiwach (archives.aros-exec.net), na Aminecie i na forum AROS-EXEC. Zajmuję się także działem wiadomości Amigaworld, gdzie często znajduję wiadomości o programach wydanych dla innych systemów Amiganoid. Ale prawdziwym sekretem jest, że… wdrożyłem swoich programistów i poprosiłem ich o port na AROS-a każdej aplikacji, którą lubię. Oferuję pomoc w testach beta i sugeruję ulepszenia.

DR: Ostatnio obserwuję spadek zainteresowania AROS-em, dotyczy to także Polski. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje? Czy w Twojej współpracy z betatesterami także pojawił się taki regres?

PB: Spadek zainteresowania AROS-em, jak i całym środowiskiem Amigi, jest zauważalny na całym świecie. Obawiam się, że wolniejsze tempo, jakie uzyskaliśmy po niesamowitym sezonie między 2007 a 2012 rokiem, jest niestety objawem braku woli. Generowanie zamieszania między wersjami ABI również nie pomogło. Ale wciąż są deweloperzy zaangażowani w projekt, a najlepszym sposobem na zwiększenie zainteresowania jest dołączenie do AROS-a – w końcu to nic nie kosztuje. Jest to open source, zapewniające jego przetrwanie bez względu na to, co dzieje się z dzisiejszymi platformami.

DR: Teraz odwrotne pytanie: w których państwach, Twoim zdaniem, przodują Twoje dystrybucje AROS-a, a w których inne? Jak myślisz dlaczego?

PB: Hmmm… szybki rzut oka na icarosdesktop.org jasno wskazuje, że USA, Włochy, Niemcy i Polska to kraje z najwyższą liczbą odwiedzin.

DR: Na ostatniej, cyklicznej imprezie Pixel Heaven 2018 w Warszawie pojawił się sam Trevor Dickinson. Na stoisku A-EON prezentowany był sprzęt oparty na AmigaOS 4. Prezentowana była także maszyna pracująca na MorphOS. Niestety, na evencie zabrakło AROS-a. Czy uważasz, że promocja tego systemu jest konieczna, aby przekonać fanów Amigi Klasycznej do korzystania np. z dystrybucji Twojego autorstwa? Czy AROS jako system powinien się pojawiać na zlotach retrokomputerowych, czy bardziej retroamigowych? Czym przyciągnąć potencjalnych użytkowników?

PB: Osobiście uczestniczyłem w wielu wydarzeniach amigowych w latach 2007-2010, kiedy ogólna uwaga poświęcona sprawom związanym z Amigą była jeszcze bardziej intensywna niż dzisiaj. Cóż, osobiście nie uważam, że 50 lub 100 odwiedzających, wchodzących do pokoju, może zostać uznanych za „cel” kampanii reklamowej. Co więcej, podczas gdy ludzie muszą kupować specjalny sprzęt do uruchamiania innych systemów Amiganoid, Icaros Desktop działa na każdym dostępnym komputerze. Chociaż pokazanie maszyn AROS uczestnikom jest miłym dodatkiem, uważam, że sieci społecznościowe i internet są lepszym miejscem do pokazania dziś Icarosa.

DR: Amiga od zawsze łączyła się z demosceną. Czy wśród użytkowników AROS-a istnieje demoscena? Jeśli tak, to gdzie pojechać, aby zobaczyć jakieś produkcje, ewentualnie gdzie można je znaleźć w sieci?

PB: Dostępne wersje demonstracyjne są zwykle portami OpenGL i SDL i są dostępne w archiwach. Niektóre z nich zostały również włączone do Icarosa.

DR: Kończąc naszą rozmowę, proszę o kilka słów przesłania dla naszych czytelników oraz obecnych i przyszłych fanów AROS-a, w szczególności dystrybucji Icaros Destop.

PB: Potrzebujemy programistów, programistów i jeszcze raz programistów. Ale potrzebujemy również nowych entuzjastów AROS-a. Każdy z was może być pomocny. Nie poprzestawaj tylko na zwykłej obecności, poznaj Icarosa i miej swój wkład, nieważne jaki. Potrzebujemy programistów, artystów, tłumaczy, promotorów. Niezależnie od tego, co myślisz, AROS jest jedynym systemem podobnym do Amigi, który stara się zjednoczyć społeczność i nie rozrywać jej na strzępy. Działa na klasyku. Działa na PC. Działa na tabletach. Działa na PPC. Działa na Amigach NG. Działa na netbookach. Działa na maszynach wirtualnych. Działa na Vampirach. Jedynym podobnym projektem jest Hollywood, który jest oczywiście dostępny również dla AROS-a.

DR: Dziękuję za rozmowę.

PB: Ja również dziękuję. Do zobaczenia.

Tłumaczenie – ‘Ari’

’Don Rafito’ – Amiga NG (5) 4/2018

— do spisu artykułów

Dodaj komentarz