Właśnie czytasz numer 10. To mały jubileusz, a więc okazja do wspominek i opowiedzenia o nas.

Magazyn powstał z mojej determinacji i jest bezpośrednim skutkiem reaktywowania strony amiga.org.pl. Ta strona to duży parasol, ale trzymany samotnie. O rożnych powiązanych inicjatywach (zaprzyjaźnione strony, które prowadzę, podcast, sklepik) tworzących cały ekosystem, wolny od osób toksycznych w środowisku, napiszę innym razem. Dzisiaj będzie o drużynie tworzącej czasopismo.

Pierwsze wydanie, nazwane potem „0”, było informatorem o wszystkich gałązkach amigowania. Takim poradnikiem „Amiga współcześnie”. Był to akt desperacji, bo nikt nie miał chęci współtworzyć ze mną strony, więc opublikowane treści zebrałem do PDF i puściłem jako gratis dla wszystkich. Zresztą do dzisiaj uważam, że taki informator powinien ukazywać się co roku i być tworzonym wspólnie przez wiele osób.

Kolejnym krokiem było wyjście z propozycją do A. Zalepy. Miałem wiele pomysłów (ciągle mam nowe), wtedy chciałem wydać monografie o trzech systemach NG (także o Atari 8 bit itd). Standardowe „to się nie uda, to nie ma sensu”. Propozycja zwrotna to był kącik w Amigazynie. Odmówiłem. Kilka stron wciśnięte w klasykowe treści to nie to, o co chciałem zawalczyć. Celem było stworzenie współczesnego Magazynu Amiga, który skupiałby wokół siebie sympatyków NG, czyli Amigi rozwojowej, starającej się nadążać za współczesnością.

Numer „1” ukazał się w PDF w połowie października 2017 roku i został ciepło przyjęty. Kolejne w połowie stycznia i marca 2018 r. Tempo było tak wysokie, że oceniłem zaplecze do tworzenia gazety na rokujące na regularny kwartalnik na papierze. Jako pierwsi w wydawnictwie Zalepy wydani zostaliśmy w kolorze (bardzo na to naciskałem). Numer „3”, a także „1” i „2” wstecz, zostały wydane w nakładzie po 50 egzemplarzy. Ustaliłem wtedy zasady, jak to ma wyglądać – dział MorphOS pod opieką ‘trOLLO’, AROS – ‘Don Rafito’, cała reszta ja. Od numeru „4” gazeta była dostępna w prenumeracie, numer „5” i „6” wyszły także jako wersje anglojęzyczne. Szliśmy jak taran do przodu. Numer „7” uzgodniłem już na 100 egzemplarzy. Od początku jest u nas zasada, że archiwalne artykuły są udostępniane online (z poślizgiem, żeby nie osłabiać sensu wydawania pisma). Dałem nas na Issu, założyłem fanpage. Zwiększaliśmy objętość, wydanie jest na grubym kredowanym papierze i… nagle wszystko stanęło. Nie wiem do dzisiaj co się stało, ale pismo stanęło w miejscu. Wydawca ociąga się z wersją anglojęzyczną, ludzie przestali pisać artykuły, obecny numer tworzą 4 osoby i wychodzi po ponad pół roku od poprzedniego… Nie wiem gdzie popełniłem błąd, czy w ogóle go popełniłem? Problemem jest skład, bo myślałem że dojdzie do nas osoba z DTP. Mnie nie udało się w tym rozwinąć, zresztą trudno to zrobić jak używam programu raz na kilka miesięcy. Mogę złożyć książkę, ale do czasopisma trzeba więcej fantazji, a ja się miłuję w ascetycznej stylistyce. Musiałbym składać reklamy, używać program zawodowo itd. Tak że „detepowiec” w drużynie mile widziany, chętnie ustąpię.

Podgląd składu nr „1”

Działamy na czacie – wcześniej to był Slack, teraz Mattermost. Mamy też na Trello rozpiskę każdego bieżącego numeru, na której jak na tablicy korkowej każdy przypina co zrobił i wędruje to słupkami, aż do „złożone”. Atmosfera jest świetna, mamy też ze sobą sporadycznie kontakt prywatnie (telefon, Skype).

Czat Mattermost
Tablica Trello z bieżącym numerem

Jeśli chodzi o autorów, to przewinęło się ich trochę:

‘Don Rafito’ – 39,5
‘truman burbank’ – 28
‘recedent’ – 19
‘radzik’ – 15
‘trOLLO’ – 10
‘ferin’ – 5
‘Phibrizzo’ – 3
‘waldiamiga’ – 2
‘Stefkos’ – 2
‘Ponki’ – 1,5
‘Jarokuczi 1
‘Korni’ – 1
‘Smith’ – 1
‘SZAMAN’ – 1
‘mschulz’ – 1

Statystyki (liczba artykułów) obejmują także bieżące wydanie.

Oprócz tego ja piszę wstępniaki i newsy, a ‘recedent’ nawet raz zrobił okładkową krzyżówkę. Mniej więcej tak wygląda nasz wkład. No i oczywiście jesteście w tym wszystkim wy, drodzy czytelnicy. To dla was staramy się, żeby było co poczytać.

Były plany na numer jubileuszowy na płytę kompaktową, ukaże się potem oddzielnie. Raczej staramy się ostatnio być obecni także poza pismem. Na przykład nasz fanpage na Facebooku urósł od połowy października 2020 do końca stycznia 2021 ze 100 osób do 174. Łatwiej robić różne, drobne działania niż wydać numer czasopisma. Wychodzimy rzadziej, ale będziemy bardziej widoczni – tak bym to ujął.

’truman burbank’ – Amiga NG (10) 1/2021

—> do spisu artykułów

Dodaj komentarz