Ponieważ dostaję egzemplarz autorski pokażę jak wygląda zapakowanie i przesyłka. W jakiej postaci dociera produkt jeśli ktoś zdecyduje się na wersję papierową.
Pamiętam swoje pierwsze paczki z czasów gdy kupowałem Amigazyn – solidność opakowania była legendarna. Zabierałem się do zawartości jak do otwarcia radzieckiej konserwy. Widać było, że zużyto dużo materiałów i czasu. Obecnie zostało to zoptymalizowane – nie jest używane ani tyle taśmy klejącej ani wypełniaczy (chociaż zapał świstaka zawijającego te sreberka wciąż zadziwia).
List polecony priorytetowy. Samo nadanie to 6,80 zł. To podnosi koszt i tak już drogiego czasopisma. Myślimy cały czas o obniżeniu ceny, moja propozycja dla wydawcy to „Paczka w Ruchu” ale póki co najczęściej idzie to przez Pocztę Polską.
Zazwyczaj używana jest paczka uniwersalna, która pasuje i do gier i do kilku wysyłanych gazet i do książek. Ja, ponieważ otrzymuję tylko jedno czasopismo, przesyłkę otrzymuję w formacie chudszym, jakby to Anglicy powiedzieli „slim”.
Czas zabrać się do najprzyjemniejszej części odbioru przesyłki:
Widać zabezpieczenie z folii bąbelkowej. Jest ona cienka, prawie czarna, i owija czasopismo na zasadzie tryptyku.
Zaszła pewna zmiana odnośnie papieru – okładka i kartki są teraz jednakowej grubości. To był pomysł wydawcy. Jest coś takiego jak cena podstawowa, doliczane jest np. za dodanie okładki (składanie czasopisma z różnych rodzajów papieru), nie wchodząc głębiej w szczegóły – tak jak teraz jest trochę taniej. Obawiałem się tego, ale zwiększono grubość kartek, więc per saldo gazeta jest grubsza niż zwykle, kartki są jak w wydawnictwach albumowych. Wygląda to solidnie i ładnie. To jest papier kredowy 150 g.
Najbliższe plany
Może przy okazji napiszę o cyklu wydawniczym. Czasopismo planowo ma wychodzić w środku kwartału. Zazwyczaj wychodzi pod koniec, bo jest zanoszone do drukarni z innymi czasopismami do druku. Jeżeli np. wydawca składa zlecenie w piątek to dostaje potwierdzenie terminu, w poniedziałek-wtorek jest to drukowane, w czwartek-piątek rozsyłane. Często to się przeciąga, moce przerobowe to jest kilkanaście-kilkadziesiąt paczek dziennie.
Na tę chwilę na dysk Google dostarczyłem dla wydawcy komplet tekstów i materiałów na wersję angielską (nr 6) i bierzemy się za nr 7. Przeszliśmy jako redakcja z Google na Trello; w rozpisce na dzisiaj jest osiem artykułów, proporcje układają się: AROS > MorphOS > AmigaOS 4.
Niedawno na PPA była dyskusja na temat layoutu, krytyka była ostra – de facto porównano skład do wstawiania obrazków w Wordzie. Nie sądzę, wrażenie może być ascetyczne ale proponuję wpierw coś złożyć w Wordzie ;] Z tym słuchaniem sugestii to jest różnie, na przykład kiedyś dodałem słowo „Magazyn” do nazwy czasopisma i przeszedłem na druk dwuszpaltowy, a niedawno przeczytałem że to jest źle. I dogódź tu ludziom.
Layout to naprawdę…. to jest wymyślanie problemu. Największym skarbem powinno być to że nurt NG ma oddzielny tytuł, że ma kto i o czym pisać – a jest dużo unikalnych treści których nie ma po polsku w internecie. Jako punkt odniesienia przywoływano „K&A plus” ale tam kręci się ponad 20 osób i jest to półrocznik. Niemniej zgadzam się, że okładka może być bardziej kolorowa i może zawierać tytuły najciekawszych artykułów – żeby zachęcać. Opracowałem nową wersję ale już nie załapała się na druk:
Osobiście dla mnie priorytetowe jest wypchnięcie swojej książki w wersji angielskiej, a potem szukanie nowych form dystrybucji dla naszego czasopisma w formacie prawdziwego e-booka (EPUB). Na razie daleko. Jako redakcja mamy w zanadrzu kilka projektów, ale nie chcemy zapeszać.